Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 7 stycznia 2018

Jedlina-Zdrój wciąż na topie !


gospodarz Jedliny-Zdroju ma się czym pochwalić


Jedlina-Zdrój z miesiąca na miesiąc pięknieje i staje się nie tylko nowoczesnym uzdrowiskiem, ale i pełnym uroku miastem rekreacji i wypoczynku. Widać to na każdym kroku. Władze miejskie z powodzeniem realizują kolejne zadania, których celem jest upiększenie i  uatrakcyjnienie miasta. Postawiony przy ścieżce spacerowej uzdrowiska na ławeczce posąg Marszałka Jozefa Piłsudskiego nie ma się czego powstydzić. Centrum Jedliny może zachwycić i to nie tylko z okazji świąt Bożego Narodzenia, kiedy Jedlina emanuje świetlnymi iluminacjami przypominającymi Las Vegas. Dobrze się dzieje w sercu miasta, ale także w peryferyjnych dzielnicach i otaczających miasto górach .

Z Wałbrzycha do Jedliny-Zdroju jedziemy zwykle przez Kamieńsk. Przed wojną Kamieńsk był  górniczym osiedlem mieszkaniowym, zaraz po wojnie uzyskał status wsi, dziś jest dzielnicą miejską Jedliny-Zdroju. To co oglądamy wzdłuż drogi prowadzącej przez Kamieńsk nie ma wiele wspólnego z uzdrowiskiem. Możemy jednak podziwiać panoramę wyłaniających się na wprost lesistych wzgórz zwiastującą atrakcyjne położenie pobliskiego zdroju.

Ten obraz Kamieńska wzdłuż drogi jest całkiem zwodniczy, ukrywa zupełnie przypadkowo to, co stanowi najwyższą wartość położenia tej miejscowości. By się o tym naocznie przekonać, trzeba zatrzymać się pod dawną szkołą obok przystanku autobusowego i najlepiej ruszyć pieszo wąską dróżką prowadzącą w pobliskie góry. Ta ulica ma swoją nazwę  -  Pokrzywianka. Jest ona tak samo mamiąca jak nazwa Kamieńska, który z kamienistą, skalną strukturą nie ma nic wspólnego. Na Pokrzywiance można znaleźć znacznie więcej innych atrakcyjnych traw niż pokrzywy. Jeśli nawet rosły one bujnie tuż po wojnie, a nawet w ciągu pełnego półwiecza PRL-u, to dziś pokrzywy są tutaj tolerowane tylko i wyłącznie ze względu na swoje właściwości lecznicze. Gdyby powojenni twórcy nazewnictwa tych ziem mieli wyobraźnię, powinni Kamieńsk nazwać   -   Górskim Rajem, a Pokrzywiankę  - Cudem Natury. Byłoby to znacznie bardziej adekwatne do rzeczywistości, bo w miarę posuwania się w głąb naszym oczom ukazuje się niezwykłe  misterium krajobrazowe.

To tam właśnie, paręset metrów dalej od głównego traktu komunikacyjnego Wałbrzych – Jedlina-Zdrój, pośrodku rozległej kotliny, której boki zamykają wierzchołki niebosiężnych gór, ma swoje miejsce gospodarstwo agroturystyczne o sympatycznej nazwie „Zacisze Trzech Gór”.  A obok  „Zacisza” w niedalekiej odległości oczom naszym ukazują się rozsiane jak grzyby po deszczu w różnych możliwych  konfiguracjach domki jednorodzinne, letniskowe, wypoczynkowe, słowem  -  nowy urzekający urodą bardziej wiejski niż miejski sztafaż. To właśnie tutaj bije jak pasterski dzwonek serce pulsującej życiem turystyczno - wypoczynkowym dzielnicy Kamieńsk.

Jesteśmy w rajskiej krainie ułudy. By się o tym przekonać, trzeba tu pomieszkać parę dni. Tylko w ten sposób mamy szansę zobaczyć na własne oczy tajemne zjawiska przyrody rozgrywające się w blaskach porannej poświaty, a wieczorami podziwiać różnokolorowe refleksy kryjącej się w poszyciu leśnym złotej tarczy słońca. Można się nasycić widokami górskimi o jakich nam się nie śniło. W „Zaciszu” okaże się to bardzo proste i łatwe, bo przewodnikiem po dziwach tego miejsca jest młoda, wrażliwa na piękno przyrody współwłaścicielka gospodarstwa, o wdzięcznym imieniu Violetta. Ona potrafi zauroczyć gości  znajomością tego odcinka gór, inteligencją, dowcipem i fachowością.

W tym co piszę o walorach krajobrazowych tego miejsca nie ma żadnej przesady. „Zacisze Trzech Gór” jest umieszczone na stromym wzgórzu, mając przed sobą rozległą przepaść, którędy przebiega szlak górski do cenionej przez turystów, niezwykle urodziwej Przełęczy Koziej (653 ). Przełęcz rozdziela Kozła (774 m.) i Borową (853 m), stanowiących charakterystyczny element panoramy najważniejszej części Gór Wałbrzyskich. Stąd szlakiem górskim prowadzi najkrótsza droga z Kamieńska na Podgórze w Wałbrzychu, albo też na południe przez Przełęcz pod Borową do atrakcyjnie położonej wsi Kamionka, a nieco dalej Rybnicy Leśnej.

Już w tym momencie wymieniłem dwie góry w otoczeniu „Zacisza” Borową i Kozła. Na dobrą sprawę jest ich  więcej niż trzy, jak to sugeruje nazwa gospodarstwa, bo należy do nich i Sucha (776 m.) i nieco dalej Kątna (652), a także sąsiadujący z Kozłem Wołowiec (776 m.), a w ogóle to także odcinek Gór Czarnych z  Kamienną (631 m), od której pochodzi nazwa Kamieńska. Gdzieś tam w oddali ponad grzbietami gór rozpościera się nocą srebrzysta poświata iluminacji uzdrowiska Jedlina-Zdrój, a w leśnej głuszy słychać szum przemykających szosą pojazdów i odgłosy tętniącego życiem miasta.

Oczywiście, najważniejszą górą jest Borowa ( 853 m. npm.), jak się okazuje najwyższa w Górach Wałbrzyskich o 2 metry wyższa od królującego nad Wałbrzychem Chełmca. To tutaj pod koniec roku 2017 postawiona została imponująca wyglądem wieża widokowa. Stała się ona punktem spacerów turystycznych w czasie świąt Bożego Narodzenie i Nowego Roku. To najnowsze osiągnięcie władz miejskich przy pomocy Aglomeracji Wałbrzyskiej i  Starostwa Powiatowego.  Co rusz możemy oglądać na facebooku linki z tych wypraw, a z nich wynika, że warto dla zdrowia ponieść trudy pieszej wspinaczki pod górę, by móc z wieży napawać się widokami nie tylko utopionego w lasach miasta-uzdrowiska, ale otaczających wokół Jedlinę-Zdrój Gór Kamiennych i Sowich.




Wycieczkę na Borową najlepiej rozpocząć od Zacisza Trzech Gór, gdzie można się zatrzymać na kawę i zostawić samochód. A po zaliczeniu Borowej warto też przy tej okazji odwiedzić miasto i pospacerować  po centrum Jedliny-Zdroju.

Nie muszę dodawać, że gorąco zachęcam do osobistego przekonania się jak piękna i gościnna jest ziemia wałbrzyska.


1 komentarz:

  1. Jeśli"moja"klepsydra wcześniej nie zawiśnie na tablicy ogłoszeń,to wiosną zajdę z towarzystwem na tą stojącą na Borowej...może coś"obrócimy"?:)

    Ta największa na świecie,zaczęła tykać 1 stycznia 1991 roku.Została tak zaprojektowana,aby jedna tona piasku śpiewającego,kwarcowego piasku przesypała się przez rok(629 100 000 000 ziaren).
    Piasek jest przesiany,każde ziarno średnio mierzy 0,11 mm.
    W każdy Nowy Rok 108 osób obraca klepsydrę.
    https://www.youtube.com/watch?v=ehciJNd2EDo
    Pozdrawiam.


    OdpowiedzUsuń